Fabia Club Polska

Pierwszy w Polsce klub Skody Fabia

Testy

Škoda Fabia 4 Monte-Carlo {1.5TSI) – szkoda że nie RS

Następczyni Skody Felicji, czyli Skoda Fabia, chyba najpopularniejszy model czeskiej marki,
którego pierwsza generacja produkowana była od roku 1999. W roku 2021 poznaliśmy jej najnowszą czwartą odsłonę i można śmiało powiedzieć, że przez ponad 20 lat Fabia mocno urosła i wydoroślała.


Fabia 4 generacji jest autem większym, wygodniejszym, lepiej wyposażonym i bardzo ładnym. Nawet jeśli zestawimy ją z poprzednią generacją. Szczególnie dobrze prezentuje się w czerwonym kolorze z czarnymi dodatkami. Mocno zarysowane krawędzie, wąskie lekko przymrużone przednie lampy nadają nowej fabii charakteru, a spore 17 calowe koła ładnie wypełniają nadkola. Zresztą popatrzcie na zdjęcia, to auto jest naprawdę ładne.

Wymiary zewnętrze auta wynoszące odpowiednio 4.1m długości, 1.78m szerokości i niemal 1.5m wysokości, z rozstawem osi wynoszącym ponad 2.5m zapewniają odpowiednią ilość miejsca w środku nawet dla czterech dorosłych osób i ich bagażu. Pojemność bagażnika to 380 litrów, co jest całkiem niezłym wynikiem jak na małego hatchbacka, a jeśli potrzebujemy przewieźć coś większego to po złożeniu oparcia tylnej kanapy otrzymujemy przestrzeń ładunkową o pojemności 1190 litrów. Niestety bez równej podłogi bowiem pomiędzy bagażnikiem a kabiną jest spory schodek.


Egzemplarz, który wpadł w moje ręce, był w najmocniejszej, możliwej obecnie odmianie, czyli Monte Carlo. Wyposażona w benzynowy turbodoładowany silnik o pojemności 1.5 litra o mocy 150 KM i maksymalnym momencie obrotowym na poziomie 250Nm uzyskiwanym już od 1500 obrotów, zespolona z automatyczną 7 biegową skrzynią DSG. Ta wersja Fabii jest hołdem marki dla swoich motor sportowych tradycji.

W tej wersji wyposażenia możemy znaleźć kilka sportowych smaczków i akcentów podkreślających zadziorny charakter małej Fabii, m.in. dokładkę przedniego zderzaka oraz progów, tylny dyfuzor i lotkę na klapie bagażnika. Brakuje natomiast ładnej końcówki układu wydechowego, która z pewnością jeszcze
bardziej podkreśliłaby sportowy styl małej skody.

Wewnątrz odnajdziemy wygodne, ładnie wyglądające i całkiem nieźle trzymające fotele kubełkowe, skórzaną, ściętą u dołu trójramienną multifunkcją kierownicę, sporych rozmiarów ekran dotykowy, oraz co jest nowością w Fabii, wirtualne zegary schowane pod ładnym daszkiem z napisem FABIA. Naprawdę ładną deskę rozdzielczą z miękkimi wstawkami a’la carbon zdobią przeszycia białą nicią, ciekawie wyglądają również okrągłe nawiewy powietrza, przez które przechodzi czerwony dekor deski rozdzielczej. Bardzo fajnym rozwiązaniem jest mocowanie isofix w fotelu pasażera z przodu. To wnętrze może się podobać, i zasiadając za kierownicą małej Fabii, mamy wrażenie, że podróżujemy większą Octavia.

Jazda Fabią jest bardzo przyjemna, silnik ma wystarczającą moc do sprawnego poruszania się zarówno po mieście jak i na trasie szybkiego ruchu, ochoczo wkręca się na obroty i daje naprawdę pozytywne odczucia z jazdy. Kierowca ma możliwość wybrać jeden z czterech trybów jazdy: sport, eco, normal i individual. Wnętrze jest całkiem nieźle wygłuszone, nawet podczas jazdy z prędkościami autostradowymi nie musimy krzyczeć do pasażerów siedzących z tyłu. Zawieszenie jest takim „złotym środkiem”, odpowiednio komfortowe i zarazem całkiem sztywne, przez co zapewnia poczucie bezpieczeństwa podczas szybszej jazdy krętymi drogami.

Bogate wyposażenie obejmuje m.in podgrzewaną kierownicę, elektrycznie podgrzewaną przednią szybę, aktywny tempomat z asystentem pasa ruchu. To dodatki, które podnoszą komfort codziennego użytkowania. Na pokładzie znajdziemy nawet firmową parasolkę ukrytą w drzwiach kierowcy, brakuje natomiast podgrzewanych foteli i asystenta zmiany pasa ruchu. Fabia pomimo sporej mocy i skrzyni DSG potrafi być autem ekonomicznym i przy spokojnej jeździe można z łatwością zejść do spalania na poziomie 5l/100 km, pomaga nam w tym tryb eco oraz to ze Fabia potrafi „wyłączyć” 2 z 4 cylindrów. A kiedy przyciśniemy gaz, to na spokojnie wykręcimy spalanie na poziomie 9 litrów, ale i frajda z jazdy jest od razu większa, kiedy możemy takim małym autem zaskoczyć właścicieli większych i mocniejszych modeli tym, że Fabia wcale nie jest powolnym i nudnym autem dla przedstawiciela handlowego.

Jest też oczywiście kilka minusów. Oprócz tych wymienionych wyżej standardowo jest to jakość plastików użytych do wykończenia wnętrza (pomimo niewielkiego przebiegu testowanego egzemplarza dosyć mocno trzeszczą), brak uchwytu na kubek z przodu (do dokupienia jako opcja za 800 PLN!) i mało intuicyjna obsługa komputera pokładowego, która mocno rozprasza podczas jazdy. Największym minusem nowej Fabii jest z pewnością cena. Testowany egzemplarz kosztuje niemal 120 tyś zł, co jest dosyć sporą kwotą za małą Skodę.

Myślę, że to właśnie cena będzie największym wrogiem tej wersji, ponieważ auto samo w sobie jest dobre, może nie idealne, ale naprawdę dobre, z niezłymi osiągami, ciekawym wyposażeniem dodatkowym i naprawdę ładne.

P.S. Muszę się poprawić- największy, ale to NAJWIĘKSZY minus nowej Fabii w wersji Monte Carlo jest taki, że nie jest wersją RS. Myślę, że gdyby na znaczku widniały te dwie literki i auto miałoby jeszcze mocniejsze serce, to wtedy cena byłaby do zaakceptowania.

Tekst: Marcin Lewandowski
Foto: Kamil Dadan