W styczniu miałem przyjemność podróżowania Octavią RS230 , od tego momentu kusiło mnie aby spróbować jazdy Octavią RS ale tym razem z silnikiem TDI. Wybór padł na silnik 2,0 TDI 135 kW (184 KM) z 6-biegową automatyczną skrzynią DSG 4×4. Rzutem na taśmę, w połowie wakacji biała dama przyjechała do mnie na cztery dni. Będą to bardziej wspominki niż test, ale być może moje spojrzenie na to konkretne auto komuś się przyda.
Czym może różnić się jedna RSka od drugiej, i czy naprawdę wybór benzyny czy diesla ma znaczenie. Próbowałem sobie to wytłumaczyć przez ponad 1700 kilometrów na drogach lokalnych, wojewódzkich, krajowych, ekspresowych i w końcu na autostradach.
Tak prezentowała się moja trasa: Warszawa -> Iława || Iława-> Bydgoszcz-> Poznań-> Kraków (przez Częstochowę) ||Kraków-> Wrocław (przez Opole)-> Kraków
Oczywiście w skład z każdej z tych tras dochodzą mniejsze lub większe miejscowości, ale nie są one tak istotne żeby wymieniać każdą z nich.
Pierwszą myślą jaką miałem w głowie (sam nie wiem czemu) była ta, że jazda autem z silnikiem TDI będzie bardziej ekonomiczna od wcześniej testowanej RSki w benzynie. Celowo nawiązuje do poprzedniej RSki. Ktoś kiedyś powiedział, że tam gdzie zaczyna się zabawa – kończą się oszczędności. I ja się z tym zgadzam niemal w 100%. Zapewne każdy na początku przygody z wersją RS będzie bawił się nią jak tylko można, a zwłaszcza „bardziej niż zwykle”. A im więcej takiej zabawy tym mniej ekonomicznej jazdy. No sory, tak już to jest.
Jak już wspomniałem wcześniej jeździłem ogólnie dostępnymi drogami. Czy żałuję że nie wybrałem się RSką na tor?. Trochę tak, trochę nie. Można żałować bo to jest pewnie największa frajda z jazdy takim autem, z drugiej strony zawierając umowę użyczenia wiem co bez odpowiedniej zgody nie jest możliwe, a co najważniejsze chyba nie czułbym się w 100% komfortowo gdybym bez odpowiedniego przeszkolenia sam od tak wybrał się na tor. Mogło by się to różnie skończyć. Żeby jednak osłodzić niedosyt i pokazać jakieś emocje z wizyty na torze polecam odwiedzić blog SKODOVY.pl gdzie poczujecie że Octavia RS czuje się na torze, jak ryba w wodzie.
Brak wjazdu na tor wcale nie oznaczał że nie można było poszaleć w granicach zdrowego rozsądku i przepisów drogowych. Lwią część trasy pokonałem zgodnie z ograniczeniami prędkości, co oczywiście nie podobało się mistrzom kierownicy, który widząc znaczek RS na tylnej klapie dostawali białej gorączki. I przez takich mistrzów dwa razy nie dojechałbym na miejsce. Wyprzedzenie białej jadącej zgodnie z przepisami Octavii RS i władowanie się jej przed maskę to przecież taka fajna zabawa. No, nie jest fajną zabawą, dobrze że Octavia ma dobre hamulce…
Stosując się do zasad eco drivingu, jadąc zgodnie ze znakami w trybie jazdy eco udało mi się zejść do spalania 6,5l/100km. Nie jest to mało, pewnie ktoś wykręcił lepszy wynik, ale i tak jest to liczba do przełknięcia. Przełączając auto w tryb sport, spalanie można sobie pominąć. Nie będzie to zaskoczeniem że im bardziej „deptasz” gaz więcej paliwa „ucieka”.
Jadąc autostradami nie mogłem sobie odmówić włączenia trybu sport i choć w minimalnym stopniu sprawdzenia jak żwawo jeździ Octavia RS 2.0 TDI 4×4. Pisząc szczerze to trochę jestem zawiedziony. O ile jazda na wprost będąc już rozpędzonym szła dobrze i komfortowo, tak przy wyprzedzaniu i zwiększeniu prędkości miałem wrażenie że skrzynia długo myśli co ma w tej chwili zrobić. W porównaniu z wersją RS230 z silnikiem 2.0 TSI, ta wersja moim zdaniem jest lekko pisząc nudna. Niby to RS, ale jakoś nie ma tego zachwytu który towarzyszył mi w styczniu.
Tym razem specjalnie pomijam wyposażenie wnętrza i wszystkie dodatki multimedialne, gdyż są zbliżone do tego co prezentowała poprzednia testowana Octavia. Nic nowego nie napiszę, ale utwierdzę wszystkich w przekonaniu że jest to bardzo komfortowe auto, i do szybszej jazdy i do normalnej. Odpowiadając sam sobie na postawione pytanie stwierdzam że nie ma specjalnego znaczenia czy wybierze się RSkę w dieslu czy benzynie. Moim subiektywnym zdaniem RSka w benzynie ma więcej wigoru ;).
Jadąc przez Polskę, musiałem wstąpić do Škoda AutoLab Poznań i odwiedzić nowo wybudowany Škoda Autodrom Poznań prowadzonego przez Szkoła Auto Škoda.
Dzięki uprzejmości Szkoły Auto, zwiedziłem miejsce o którym dużo czytałem. Co prawda zwiedziłem autodrom na „sucho”, ale i tak zrobił na mnie duże wrażenie. Autodrom zlokalizowany jest przy ulicy Głogowskiej 425 w Poznaniu tuż obok istniejącego już Auto Labu. Do oficjalnego otwarcia tego miejsca musimy jeszcze poczekać, ale już zachęcam wszystkich do wzięcia udziału w szkoleniach Szkoły Auto!
Kończąc przygodę z Octavią III RS 2,0 TDI 4×4 odwiedziłem spota we Wrocławiu, gdzie obok Fabianek, innych Octavii i jednego Seata, „teReSka” czuła się się w domu.
pisał Tomasz 'sid’ Knapik
Garść danych
[wpsm_comparison_table id=”1″ class=”hover-col1 center-table-align”] [wpsm_comparison_table id=”4″ class=”hover-col1 center-table-align”][wpsm_comparison_table id=”3″ class=”hover-col1 center-table-align”]